Przebiśnieg, czyli rzecz o polskim kolarstwie

Oryginalny nie będę, jeśli chodzi o kolarstwo to obecnie temat na okładki gazet jest tylko jeden, czyli jazda Kwiatka na słynnym Tour de France.
Wprowadziłbym nawet kolejną już jednostkę metryczną, tak jak jest „jeden Wenta” zróbmy „jednego Kwiatka”, czyli 0,7 sekundy. Tak, to właśnie tyle dzieliło nas wszystkich od dumy, że to Polak, mało tego – mistrz naszego kraju, jedzie w najsłynniejszym wyścigu kolarskim na świecie, na pozycji lidera.
fot. TDWsport
Ale moja radość z poczynań Michała w tym sezonie jest głębsza niż zwykłe zaspokojenie kibicowskiej ambicji. Tworzy się bowiem pewna historia która może mieć zbawienny wpływ na stan naszego sportu. Tutaj od razu dodaję, że wyniki Kwiatka to tylko pretekst do napisania tego artykułu, sprawa jest głębsza jeśli dodamy ogólnie wyniki polskich kolarzy w światowym peletonie w tym sezonie.
To co się dzieje w 2013 to po prostu bajka, na Giro czułem że śnię i że zaraz się obudzę i Polacy będą tam gdzie zawsze, czyli na miejscu ekskluzywnych gregario. Jednak kubeł zimnej wody nie przyszedł i faktycznie mieliśmy dwójkę naszych w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Z tego miejsca należą się podziękowania Rafałowi Majce i Przemkowi Niemcowi.

Dlaczego to takie ważne ? Chociażby dlatego, że teraz w moim otoczeniu (tym ewidentnie nie kolarskim) nagle wszyscy pytają się mnie o kolarstwo, ten niszowy w Polsce sport zyskuje na popularności i medialności. Ostatnio o Kwiatku mówili nawet w TVN, gdzie zazwyczaj ważniejsze są prywatne poczynania trzeciego bramkarza reprezentacji Polski.

To wszystko zadziała jak wielka machina z wieloma małymi trybikami, na razie to wszystko się rozkręca, ale pierwsze pozytywne oznaki już są widoczne. Dla przykładu u mnie w pracy jak powiem coś o kolarstwie i Majce to już kilka osób się zapyta czy chodzi o Włoszczowską, czy może Rafała :) Nawet jeśli słucham głupich pytań typu „Czy będziesz startował w Tour de Pologne ?” to fajnie, że kolarstwo szosowe ożyło. To już prosta droga do zainteresowania tym sportem dzieciaków, a jak wiadomo z pustego i Salamon nie naleje i bez tego, rozwoju tej dyscypliny nie będzie.
Niech młodzi Kwiatek i Rafał będą idolami, niech spowodują że młodzież będzie chciała jeździć na rowerach tak jak za czasów świetności Wyścigu Pokoju. Miejmy w Polsce Kwiatkomanię - ja jestem za.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Galanthus_nivalis.jpg
Chyba nawet nazwisko Michała jest tutaj idealne, bo dla mnie to faktycznie Kwiatek, taki typowy tytułowy „przebiśnieg” wybijający się z marazmu kolarstwa szosowego w Polsce. Nawet kolor się zgadza, bo przecież Michał jedzie obecnie w białej koszulce najlepszego młodzieżowca...


I spokojnie, może Michał Kwiatkowski nie założył żółtej koszulki lidera, ale coś czuję że zrobi to jeszcze wielokrotnie i nawet członkowie naszych rodzin będą wtedy chcieli oglądać relacje z największych wyścigów w TV. Zresztą tego Wam i sobie życzę z całego serca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz