Generalnie kolarstwo torowe bliskie mi
nie jest i jeśli już się nim interesuję to tylko przy okazji
Igrzysk Olimpijskich lub ewentualnie Mistrzostw Świata. Ostatnio
jednak znalazłem na sieci bardzo ciekawy film, który pokazuje
bliżej Keirin. Nie mogłem przejść obok tego obojętnie i stąd
ten krótki artykuł, miłego czytania.
www.cyclingtips.com.au |
Trzeba przyznać, że Keirin to jedna z
dziwniejszych dyscyplin olimpijskich, z kim bym tego nie oglądał,
to w momencie kiedy pojawia się pan na motorku, a za nim naginają
kolarze zapada najpierw konsternacja, a potem zazwyczaj salwy
śmiechu. Fakt, wygląda to dość śmiesznie ale może dzięki temu
chętnie się to ogląda.
Nigdy nie zagłębiałem się w
historię dyscypliny, wiedziałem tylko to co podsłyszałem na
Eurosporcie, czyli że wywodzi się bezpośrednio z Japonii, gdzie
jest to bardzo popularny sport. Nie bójcie się - nie będę przynudzał teraz o historii i rzucał jakimiś datami.
Jednak to co zobaczyłem na filmie
dokumentalnym przerosło moje wyobrażenia. Sam film jest o kolarzu
torowym, który nazywa się Shane Perkins i był mistrzem świata
oraz brązowym medalistą olimpijskim z Pekinu.
Zawodnik ten dostaje zaproszenie na
elitarne wyścigi Keirinu w Japonii i na filmie jest w zasadzie w
dużym skrócie pokazane wszystko co najistotniejsze w całej tej
przygodzie.
www.cdn-japantimes.com |
Szkoła jest elitarna, tak samo
oficjalne wyścigi. Przykładowo trwają one 4 dni i zawodnicy są
zamknięci w czymś na wzór akademiku. Muszą oddać wszelkie urządzenia typu
telefony komórkowe, laptopy itp. Odseparowani od świata
zewnętrznego mogą skupić się tylko na ściganiu.
Tak wygląda typowy wyścig japońskiego Keirinu:
Sam start wygląda dość śmiesznie,
zawodnicy przypominają na pierwszy rzut oka dżokejów na wyścigach
konnych: startują ze specjalnych bloków, mają jaskrawe ubrania i
„kosmiczne kaski”.
Co roku na mistrzostwa zapraszani są
wybrani zawodnicy z innych krajów, zazwyczaj raptem kilka osób –
elita.
Ciężko to wszystko opisać słowami,
jednak Japonia to Japonia, czyli oryginalny kraj z oryginalnymi
zwyczajami. Tak samo to wygląda jeśli chodzi o kolarstwo.
Nie będę więc przynudzał, po prostu
poniżej zamieszczam wszystkie części filmu o którym wspominam,
życzę miłego oglądania, a za film podziękujcie stronce
www.cyclingtips.com.au
Tylko popcornu nie bierzcie, bo potem
będzie trzeba to spalić na treningu.
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział IV
Rozdział V
Też macie ochotę zobaczyć to
wszystko na żywo i poczuć ten charakterystyczny klimat ?
Bardzo ciekawy wpis. Kolarstwo to fajny sport.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
O nauce